- Ale jak to w areszcie? Co ty do cholery zrobiłaś?!- krzyczał mocno wkurzony, ale jednocześnie podenerwowany Zayn.
- Ale to nie tylko ja! Malory też w tym siedzi! I to nie nasza wina! On był łysy!
- Twoja kuzynka? Kto był łysy? To się spodziewam, co to tam było... Czekaj, zaraz przyjadę!
- A niby gdzie mamy się ruszyć?!- burknęłam do telefonu, ale chłopak się rozłączył.
- Słuchaj...-zaczęła Malory- Nic nie mówimy Carol. Ani rodzicom. Pewnie nas spisali za napaść na policjanta, a ciebie jeszcze za to, że go pogryzłaś- spojrzała na mnie. Wzruszyłam ramionami. Po jakiś 10 minutach przyjechał Zayn i pogadał z policjantem, tym samym wąsaczem. Zobaczyłam, jak coś podpisuje, potem jeszcze robi sobie z nim zdjęcie. Usłyszałam tylko "To dla córek". Po chwili chłopak razem z innym policjantem otworzyli celę i poszliśmy za nim do auta. Siedział tam jeszcze jeden chłopak w lokach, pewnie Harry. Wsiadłam za Zaynem do przodu, a Malory wcisnęła się obok Hazzy. Pierwszy odezwał się mulat:
- Teraz mi powoli powiesz, co się stało-już nabrałam powietrza, żeby wykrzyczeć wszystko, lecz on zatkał mi usta dłonią- Spokojnie.
I na przemian z kuzynką opowiedziałam mu o zdarzeniu. Przerywały tylko wybuchy śmiechu i nasze oburzone spojrzenia. Po chwili, kiedy chłopacy przestali się śmiać, Zayn znowu się odezwał:
- Już jest w porządku. Pogadałem z nimi i macie czyste akta, ale jak coś tak
takiego się jeszcze raz zdarzy, przywrócą wam to- odetchnęłyśmy z ulgą.
- A, i jeszcze jedno...- zaczęła ruda- Carol nic nie może się dowiedzieć, okay?
- Wasza kuzynka?
- Jej, moja siostra. Przyrodnia, żeby nie było!- zastrzegła Malory, na co Harry znowu wybuchnął śmiechem.
- A ty co rżysz?- spytała go natychmiast, sama ledwo powstrzymując śmiech- Dobra, to gdzie jedziemy?-spytała jak mała dziewczynka.
- Do domu Direction- odparł spokojnie Zayn i odpalił silnik.
- Ale szpan!-pisnęła podekscytowana Mal- Wreszcie odwiedzę psychiatryk!
A ja myślałam, że to ja jestem większą wariatką.
***
W końcu podjechałyśmy pod dosyć duży dom z ogrodem. Z dużym ogrodem. I z równym trawnikiem. Rany, jak ja uwielbiam takie ogrody!!!
Po chwili weszliśmy do domu. Zayn tłumaczył, że każdy ma własne mieszkanie i w ogóle, ale i tak uwielbiają tu przebywać. Mi się też podobało: jeden wielki syf. W kuchni było pełno naczyń, poustawianych byle gdzie, na górze ciuchy były porozwalane na podłodze... Normalnie moje klimaty. Poszłam z Zaynem do kuchni, czułam, że dzisiaj powinnam być grzeczna, bo mam dług do spłacenia chłopakowi.
- Zayn... Dzięki jeszcze raz. Naprawdę, na serio i...
- Serio, serio?
- Yhym.
- Spoko. Przyzwyczaiłem się do tego. Nawet w dzieciństwie musiałem wyciągać cię z tarapatów.
- A czasem i mnie, i ciebie-przypomniałam mu.
- No, jak wtedy, w drugiej klasie, kiedy powiedziałaś, że widziałaś na korytarzu jednorożce i potem wybiegłaś i...
- Ciichoo!!!-zatkałam mu usta ręką- Mogą usłyszeć- wskazałam ruchem głowy na salon. Lecz nagle usłyszeliśmy dochodzące z niego głosy:
- No co? Co się tak gapisz?
- Mam oczy i mogę! Zabronisz mi? A poza tym, niecodziennie dziewczyna mówi mi takie rzeczy!
Usłyszałam, jak ktoś wstaje i po chwili Malory znalazła się w kuchni, a za nią wszedł Harry.
- Co za mną łazisz?- spytała, jednak po chwili dodała rozemocjonowanym głosem- Patrz, Bonnie, mam własnego goryla!
Na co Hazza przerzucił ją sobie przez ramię jak piórko(którym była), i mimo wrzasków rudej "mam lęk wysokośći" wybiegł z nią do ogrodu i przez okno zobaczyliśmy jak sadza ją na drzewie i się drze:
- Chciałaś goryla? Masz goryla!- i już miał odchodzić, ale zobaczył jak Malory dygocze, więc zlitował się nad nią i posadził ją na ziemi. Ta zaczęła go gonić, a on ze śmiechem uciekał.
- Co do...?
- Też nie mam pojęcia, co tu si przed chwilą stało- powiedział Zayn i już nic nie mówiąc dokończyliśmy herbatkę.
Harry z Malory wrócili do nas akurat w tym momencie, kiedy do domu weszli tanecznym krokiem pozostali chłopacy: Louis, Liam i Niall.
I tak, po paru godzinach i kilku głębszych mogliśmy się lepiej poznać. Nagle wyrwał nas dźwięk mojego dzwonka. A trzeba wiedzieć, że mam ustawiony krzyk Tarzana, więc było nieźle.
- Bonnie Blake, gdzie ty się do cholery podziewasz?!
- O, hej Carol, ja też cię witam.
- Gdzie jesteś ty i Malory? I gdzie jest auto?!
Zbladłam. Wyszeptałam do Mal "Fuck, your car" a ta potrząsnęła Harrym i wyciągnęła od niego informacje o samochodzie. Po chwili mi je przekazała. A przynajmniej próbowała.
- No? Czekam!
- No, eee... Auto było, znaczy tu... (Mal pokazuje palcem wskazującym w dół) Jest! Tu jest!
- Tu? Znaczy gdzie?
- No, yyy... W tym, no w kole.(Mal pokazuje rękoma przestrzeń w powietrzu) Znaczy w domu!
- Jakim, kurde, domu?
(Mal "przecina" dłonią szyję i szepcze "Nie mów Direction")
- Mam nie mówić...(facepalm kuzynki) Znaczy, mam mówić. No w domu, jak w domu, chałupy nie widziałaś?- byłam dumna, że tak inteligentnie wybrnęłam z tego, kiedy nagle Niall wrzasnął:
- Czemu masz nie mówić, że w domu Direction?!
Zamarłam. Carol po drugiej stronie chyba też.
-JAK TO, I NIE ZAPROSILIŚCIE MNIE NA TĄ IMPREZĘ?!
http://leukemia-and-i.blogspot.com/2013/06/rozdzia-pierwszy.html Serdecznie zapraszam na świeżo rozpoczętą historię Sashy Rachels. Będzie mi miło jeśli wejdziesz, skomentujesz lub zaobserwujesz.
OdpowiedzUsuńxx
Ok, ale mi też byłoby miło gdybyś skomentowała mój :)
Usuń"Placówka Concord College to szkoła z internatem, do której są z chęcią zapisywani uczniowie. To w niej każdy młody człowiek poznaje najważniejsze wartości międzyludzkie, odkrywa swoją przyszłość oraz wzbogaca swój poziom inteligencji. Czy Jamie Holat, zbuntowana nastolatka znajdzie siebie na tej uczelni? Czy Allie Collins, Harry Styles, Zayn Malik, Niall Horan, Louis Tomlinson, Liam Payne, Eleanor Calder, Danielle Peazer, przyjaciele, którzy znają się od lat pomogą zrozumieć nowej uczennicy, że rodzice wysyłając ją tu chcieli tylko jej dobra? Czy miłość oraz przyjaźń się pojawiająca przetrwa już na zawsze? Czy nastolatkowie będą woleli wybrać dobro, czy może jednak zło? I czy na pewno wszystko się ułoży?"
OdpowiedzUsuńZapraszam do poczytania naszego bloga. Jeśli Ci się spodoba to zachęcamy do wyrażenia własnej opinii na temat naszego opowiadania. Również jeśli cię zaciekawimy to zapraszamy do dodania się do obserwatorów i czekania na nowsze rozdziały :)
http://life-are-moments.blogspot.com/
Pozdrawiamy Allie, Jamie ♥
Chyba założę zakładkę SPAM XD
OdpowiedzUsuńNie mam nic przeciwko reklamie, ale czy oprócz tego, możecie skomentować moje opowiadanie? Nawet jeśli jest beznadziejne :P
Byłoby mi miło :)
Zostałaś nominowana do Liebster Blogger Award, Więcej informacji na moim blogu http://konie-filmy-ksiazki.blogspot.com/ (:
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
OMG ISHBFIEHVFBNIOSDNJVGIEBFIUHBISHUUFLDBJEGF.
UsuńSZOK.
JA?
SERIO?
NIE WIEM CO POWIEDZIEĆ, CHYBA JEDNO WIELKIE, WYSOKOŚCI 10-PIĘTROWCA: DZIĘKUJĘ!!!!!!!!!